Wałęsa: Tusk to co robi, robi z pobudek patriotycznych
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" noblistę zapytano, czy opozycja powinna wystartować ze wspólnej listy. Lech Wałęsa odparł, że "był za budową Solidarności i Solidarność zwyciężyła, dlatego że wspólnie wystąpiła jako opozycja". – Jestem za tym, co mówi Donald Tusk i popieram Tuska i jego propozycję – zapewnił.
Były prezydent odpowiedział też na pytanie, czy po kolejnych wyborach parlamentarnych to właśnie Tusk powinien zostać premierem w nowym, koalicyjnym rządzie. – Tusk nie musi, on ma warunki, pracował, dobrze zarobił. To co robi, robi z pobudek patriotycznych. Za to mu się należy miejsce, w którym może służyć ojczyźnie. Bo jak widać stara się – stwierdził Lech Wałęsa.
Wałęsa: Jeśli nie ma konieczności, nie będę siedział koło Kwaśniewskiego i Komorowskiego
W kontekście współpracy opozycji, były prezydent odniósł się do spotkania, które we wtorek zorganizowali Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski. Nie zabrakło gorzkich słów.
– Rozmawiać trzeba, natomiast problemem jest jakie wnioski się z tego wyciąga. Ja też wiele razy byłem zapraszany na tego typu spotkania, odmawiam zawsze, mam swoje powody, o których nie chciałbym mówić. Mój punkt widzenia jest inny niż tych dwóch byłych prezydentów – powiedział. Dodał, że "Komorowski bojkotował nasze porozumienia, Okrągły Stół, a kiedy Tadeusz Mazowiecki został premierem szybko dołączył. Kiedy walczyliśmy bardzo w Solidarności także opowiadał się za inną opcją. O Kwaśniewskim lepiej nie mówić.
– Kiedy nie ma przymusowej sytuacji, dla Polski koniecznej to nie będę obok nich siadał, bo nie odpowiadają mi ci ludzie – podsumował.